Zupa grochowa na wędzonce

1/2 kg wiedzowych kości wieprzowych, 40 dkg grochu łuskanego połówki, 1 marchewka, 4 ziemniaki, 1 pietruszka, 2 ząbki czosnku, sól, majeranek.

zupa grochowa

Umytą wędzoną  kość gotujemy w garnku w 3 litrach wody aż mięso, które w niewielkich ilościach znajduje się między kostkami, będzie miękkie. Kości wyjmujemy z wywaru, chochelką zbieramy z wierzchu zbędny, wytopiony z niej tłuszcz. Do wywaru dodajemy pokrojone w kosteczkę ziemniaki, marchewkę, pietruszkę, czosnek, majeranek oraz opłukany na sicie groch. Gotujemy aż do momentu kiedy groch ulegnie rozgotowaniu. Ostudzoną kość okrawamy z mięsa i wsypujemy je do gotującej się zupy. Ważne aby ją często mieszać, im bliżej końca tym częściej. Groch rozgotowując się tworzy na dnie dość zwartą masę, która w krótkim czasie może się przypalić. W trakcie gotowania sprawdzamy smak zupy przed doprawieniem, ponieważ kości wędzone często są dość słone. Zupa bardzo prosta, ale na prawdę bardzo smaczna i pożywna. Do jej przyrządzenia można użyć również wywaru po gotowaniu wędzonego boczku czy szynki.

Frankfurterki grillowane na kamieniu

Frankfurterki: krótkie, cienkie kiełbaski wieprzowe, wędzone, surowe – nie parzone. Nazwa pochodzi od miasta niemieckiego Frankfurt, gdzie rozpoczęto ich produkcję. Nie będę tu podawał sposobu jej wykonania, ale zainteresowanych odsyłam do specjalistów. Spożywa się je zazwyczaj na ciepło – z wody,  patelni,  grilla czy … z kamienia.

frankfuterki na kamieniu

Pewnie nie jest to innowacyjny sposób ich pieczenia, a śmiem przypuszczać, że jeden z najstarszych. Jak zwykle w takim przypadku, trochę lenistwa ( bo komu się by chciało palić grilla dla kilku cienkich kiełbasek ) oraz przypadku (bo musiałem wypalić sporo gałęzi). Kamienie (kostka granitowa) tak się rozgrzały, ze aż same się prosiły. Może przypadek, ale smakowały wybornie, no ale skoro King zjadł ich 5 to o czymś świadczy. Warto je delikatnie nakłuć, aby nie popękały. Gotowe powinny podczas przełamania wydać charakterystyczny suchy trzask. Mają bardzo charakterystyczny ale przyjemny smak, ciężko się powstrzymać aby nie sięgnąć po następną …

Świąteczne wędzonki

Święta Wielkiej Nocy, jak każde święta są okazją do miłego, rodzinnego biesiadowania. Co roku staramy się aby na naszym stole znalazły się nowe potrawy, oczywiście poza podstawowymi, które są  „jazdą obowiązkową”. W tym roku odważyłem się i postanowiłem zrobić własne wędzonki : szynkę i baleron. Poczyniłem wszelkie przygotowania, zapeklowałem „kulkę” i karczek …

2010_02070003

Sznurowanie ćwiczyłem na butelce. Na baleronie – się udało, ale na szynce to wielka improwizacja. Przez rok zbierałem drewno (wiedziałem, ze przyjdzie ten czas) uskładałem ze śliwy i brzoskwini. Szwagier załatwił beczkę ( moja z działki wyparowała), zakupiłem termometr, zbudowałem prowizoryczne palenisko i do dzieła …

2010_02070006

Dzień był brzydki i chłodny. Wędzenie trwało 4 godziny a na działce nic do roboty. Czy się nudziłem? Przyznam szczerze, że nie pamiętam tak przyjmie spędzonego czasu. Towarzyszył mi syn. Ubraliśmy się ciepło, zasiedliśmy na leżaki, nogi wyciągnięte do paleniska i gawędziliśmy.  Czy można w naszym zaganianym świecie znaleźć tyle czasu aby pogadać sobie na takim luzie z własnym dzieckiem … czas bezcenny

2010_02070008

Wróciliśmy do domku prawie tak pachnący jak nasze wędzonki. Wyszły jasne bo takie mieliśmy drewno, a zapach…
Po wystudzeniu mięsko zostało sparzone, pokrojone i zjedzone…

2010_02070020

Przyznam szczerze, że najbardziej byłem dumny z baleronu, wyszedł bardzo kruchy ale i szynka miała wzięcie.  Smakiem i zapachem wróciły stare czasy. Postanowiłem, że na bazie beczki zbuduję porządną wędzarnię i okazjonalnie będę robił dobre wędlinki.

 Czy warto? Warto. Czy zdrowo? Uważam, że gorsze rzeczy jadamy na co dzień.

Wszelkie wskazówki dotyczące technologii znajdziecie zaglądając na stronę wedlinydomowe.pl